12 listopada – dzień Jozafata Kuncewicza

12/11/2023 20:47
Marek Staroń

Jozafat Koncewicz żył w czasach raczej niespokojnych dla polskich kresów. Urodzony w 1580 roku we Włodzimierzu Wołyńskim, w młodości zajmował się handlem w Wilnie, ale nie związał swojego życia z tą profesją.

W 1604 roku wstąpił do Zakonu Świętego Bazylego Wielkiego w Wilnie, gdzie w 1609 roku został wyświęcony na kapłana greckokatolickiego. Dokonywał licznych nawróceń w całej Wileńszczyźnie. Latem 1617 roku odebrał nominację na biskupa pomocniczego archidiecezji połockiej. W cerkwiach połockich zaprowadził codzienne msze święte, wizytował parafie, usuwał z beneficjów kościelnych pijaków czy duchownych naruszających rygory przypisane temu stanowi. Występował przeciwko
nadużyciom świeckich fundatorów, a jednocześnie swą pokorą zjednywał sobie wielu ludzi. W pałacu arcybiskupim zamieszkał w najmniejszej izdebce, jak w zakonnej celi, pozostałe pomieszczenia pałacowe oddając a mieszkania dla bezdomnych. Nie zważał na przestrogi współpracowników, że taka działalność duszpasterska rodzi nienawiść u dyzunitów, którzy pragną jego śmierci.

12 listopada 1623 roku dyzunici wdarli się do pałacu biskupiego i zamordowali Jozafata Kuncewicza. Według przekazów, kiedy Jozafat wyszedł do demonstrującego tłumu w Witebsku, aby go uspokoić, wówczas demonstranci rzucili się nań z okrzykiem: Bij, zabij papistę, łacinnika! Jeden ze złoczyńców uderzył świętego pałką, drugi toporem rozrąbał mu głowę (stąd właśnie atrybutem świętego jest topór). Wywleczono jego ciało na podwórze i tam strzelano w niego z samopałów, kopano, pluto i szarpano. Postawiono wreszcie trupa na nogi i szydzono: Czyż dzisiaj nie niedziela? Trzeba ci mówić kazanie arcybiskupie! Następnie ciało zawleczono na wysoki brzeg Dźwiny i stoczono do wody, po czym czółnem przewieziono je za Witebsk, gdzie obciążone kamieniami, zatopiono na głębinie. Dopiero szóstego dnia witebszczanie wyłowili je z Dźwiny i w uroczystej procesji przewieźli do katedry w Połocku. Tam długo modlono się nad nim, zanim spoczęło w grobowcu.

Jozafat Kuncewicz przedstawiany jest z toporem, jako narzędziem swej męki, choć atrybutów można mu przydać wiele.

Źródło: E. Marszałek, Leśnymi ścieżkami świętych pańskich

X
Skip to content