Św. Marcin – od gęsi i koni

11/11/2023 20:33
Marek Staroń

Z pogody w dniu świętego Marcina wróżono niegdyś zimę. Gdy śnieg padał, mówiono, że święty na białym koniu jedzie, gdy zaś przyszła plucha – na gniadoszu, co wróżyć miało częste odwilże. Dziś w Krościenku Wyżnym pod Krosnem istnieje tradycja, że na odpust parafialny w dniu 11 listopada przybywa tam jeździec przebrany za świętego i paraduje po centrum wsi, rozrzucając dzieciom cukierki.

Znany jest przede wszystkim jako rycerz litujący się nad żebrakiem w Amiens i dzielący z nim swój płaszcz żołnierski. Przedstawiany na koniu, czczony 11 listopada. W jego wizerunkach pojawiają się również gęsi, choć mało kto zna tego powody.

Otóż, gdy nawrócony już na chrześcijaństwo Marcin przestał był legionistą, lud prosty chciał obrać go biskupem. Ten jednak wzbraniał się przed tą godnością, nawet ukrył przed ludźmi gdzieś w zakamarkach gospodarstwa. Wtedy właśnie gęsi głośnym gęganiem zdradziły jego kryjówkę, a ludzie, którzy ją odkryli, przekonali tego diakona o niezwykłej mądrości, by podjął się
misji biskupiej.

Święty Marcin urodził się na początku IV wieku w Panonii. Gdy miał 15 lat, wstąpił do armii rzymskiej. Pewnego dnia spotkał na ulicy żebraka, któremu podarował połowę swego żołnierskiego płaszcza. Wydarzenie to znalazło szeroki oddźwięk w jego życiorysach i ikonografii kościelnej.

Nieustannie podróżował w tym celu po Galii; w trakcie jednej z takich wypraw, 8 listopada 397 roku, zmarł. Trzy dni później został pochowany w Tours i odtąd dzień 11 listopada przyjął się w całym chrześcijaństwie zachodnim, jako dzień poświęcony świętemu Marcinowi.

Źródło: E. Marszałek, Leśnymi ścieżkami świętych pańskich

X
Skip to content