15 czerwca to dzień, któremu patronuje dwóch świętych. Życiorysy tych postaci związane są z naturą. Warto się im przyjrzeć!
Św. Berdnard od psów ratowniczych, znany także jako Barnard z Mantohon lub Barnard z Aosty.
Żył na przełomie X i XI wieku. Jest patronem turystów i ratowników górrskich, najczęściej kojarzony z rasą psów – ratowników, która od jego imienia wzięła swą nazwę.
Około 1050 roku założył schronisko dla wędrowców i pielgrzymów na Wielkiej Przełęczy Świętego Bernarda (2469 m n.p.m.), nazwanej tak od jego imienia, przez którą wiodła dogodna górska droga na szwajcarską stronę Alp. Korzystało z niej wielu podróżujących, którzy w razie nagłego załamania pogody, przeżywali dramatyczne chwile. Częste też były tam przypadki zamarznięcia. Założone przez niego schronisko uznawane jest za pierwszy punkt ratownictwa górskiego w świecie.
Święty Bernard jest patronem alpinistów i mieszkańców Alp. Patronuje również turystom, narciarzom i ratownikom górskim. Sympatyczny, kudłaty i wielki pies pojawia się często na wizerunkach świętego Bernarda. Rasa ta miała być wyhodowana przez niego, aby służyć do ratowania ludzi w górach. W tradycji pies bernardyn miał odkopywać zasypanych w lawinach i z baryłki uwiązanej u szyi podawać nieszczęśnikom rum, rozgrzewający i przywracający siły do życia.
Św. Wit od zwierząt wszelkich
W ikonografii przedstawiany jest jako chłopiec w bogatym stroju, z liściem palmowym w ręce na znak jego męczeństwa, często też z lwem i kogutem, które z tym męczeństwem były związane. Zginął wraz ze swoimi opiekunami z rąk cesarza Dioklecjana na początku IV w.
Jest patronem m.in. aktorów, aptekarzy, tancerzy, górników, taksówkarzy, karczmarzy i zwierząt. Przyzywany też podczas epilepsji (stąd nazwa choroba św. Wita), dla chorób oczu, histerii, chorób nerwowych, przez niewidomych, głuchoniemych i ukąszonych przez węże. Patron wcześnie wstających i chroniący przed zaspaniem.
Ciekawostką z jest położony nad Jeziorem Żywieckim tzw. Lasek św. Wita. Kiedyś w tej okolicy istniała kaplica poświęcona świętemu i źródełko, którego woda mała uzdrowić chore oczy króla Jana Kazimierza. Władca z wdzięczności kazał zbudować tu drewnianą kaplicę, która powstała w 1669 roku. Dokładnie 200 lat później w jej miejsce wzniesiono nową, murowaną. Została ona zburzona w związku z powstaniem Jeziora Żywieckiego. Do dziś w tej okolicy znane jest magiczne źródełko, licznie odwiedzane przez ludzi.
Źródło: E. Marszałek, Leśnymi ścieżkami świętych pańskich