O czym marzy jedenastolatek? Wszystkich jakich dotychczas poznałem łączyły marzenia o najnowszym modelu samochodu, graniu jak Robert Lewandowski czy modnej hulajnodze. Jednak jak się okazuje są również bardziej niestandardowe pragnienia. O swoim zrealizowanym i rozwijanym wciąż marzeniu w postaci przydomowego ogródka opowiedział mi jedenastoletni Julek z Łodzi i jego mama Gabriela.
Odkąd pamiętam Julek lubił chodzić ze mną na rynek. Oglądał nasiona, warzywa i owoce, po prostu żywo się tym interesował – opowiada pani Gabrysia. Wspominał, że chciałby założyć swój ogród, jednak wtedy, w mieszkaniu nie mieliśmy takiej możliwości – dodaje. Po przeprowadzce do domu to marzenie nie minęło, a wręcz przyjęło realne kształty. Julek wziął się do pracy od razu jak tylko to było możliwe. Teraz w moim ogrodzie rośnie marchewka, sałata, ogórek, poziomki, mięta, dynia, fasola i koperek – mówi z dumą Julek, a ja nie nadążam z notowaniem, bo wymienia to wszystko jednym tchem. Jak tylko pojawiły się pierwsze nasiona Julek od razu wiedział co z nimi robić – wspomina dumna mama. Wiedział kiedy je zasiać, na jakiej głębokości, a nawet przy jakiej temperaturze. Sam Julek ma również dobre rady dla wszystkich, którzy chcieliby mieć swoją zdrową, przydomową żywność. Należy kupić nasiona, dobrą ziemię, zasadzić w odpowiednich odstępach, codziennie podlewać, skorzystać z ekologicznego nawozu i nie zbierać za wcześnie – opowiada z niezwykłą pewnością. Czy pasjonat obcowania z naturą i programów przyrodniczych ma plany na przyszłość? A jakże! Wraz z mamą planują otworzyć na ulicy własny kiosk, by częstować sąsiadów swoimi eko – zbiorami i zachęcać do zakładania własnych eko – ogródków. A czy ogród Julka wyczerpał wszystkie możliwości? Chciałbym mieć jeszcze ziemniaki – dodaje z uśmiechem nasz eko – bohater.